Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nadwiślańska Kolejka Wąskotorowa przyciąga turystów (ZDJĘCIA)

Agnieszka Ciekot
Nadwiślańska kolejka wąskotorowa ściąga na Lubelszczyznę turystów – to fakt. Ci, aby przejechać się zabytkową ciuchcią przyjeżdżają z najdalszych zakątków Polski. Wielu ona zachwyca. Wielu wyjeżdża jednak zawiedzionych.

W niedzielę podobnie jak wiele innych osób wybraliśmy się do Karczmisk. Na stacji przywitała nas duża grupa turystów. Wszyscy czekali z niecierpliwością, aby wsiąść do słynnej kolejki i udać się w sentymentalną podróż. Z Karczmisk do Opola Lubelskiego i z powrotem do Karczmisk i dalej w okolice Wilkowa.

– Jeździłam tymi pociągami za czasów kiedy dowoziły one ludzi do pracy w zakładach Eda w Poniatowej. Gdy potem patrzyłam jak to wszystko niszczeje to było straszne – wspomina Joanna Dworak, która wraz z synem Michałem wybrała się na niedzielną przejażdżkę.

W tym sezonie od wąskotorówki powiało nowością. Powiat opolski za unijne pieniądze zmodernizował zaniedbaną przez lata infrastrukturę. Odnowione zostały między innymi budynki i zabytkowe warsztaty na stacji w Karczmiskach.

– Takich kolejek trochę w Polsce jest. W porównaniu z innymi ona niczym aż tak bardzo się nie różni – mówi Radosław Kwiecień, członek Stowarzyszenia Górnośląskich Kolei Wąskotorowych, którego spotkaliśmy podczas podróży. Dobrze, że ktoś się nią w ogóle interesuje, że ona żyje, bo atrakcją jest sama w sobie – dodaje.

– Ładnie to wygląda ale sama infrastruktura to nie wszystko. Liczą się wrażenia i detale, a o nie tu nikt nie dba – mówił nam podczas postoju w Opolu Lubelskim szczecinianin Stanisław Jarosz, który urlop spędza Kazimierzu Dolnym. Pan Stanisław podobnie jak sporo innych osób zawiedziony był, że podczas trwającej trzy godziny podróży nie dowiedział się niczego o kolejce i jej historii. – Przecież obsługa pociągu mogłaby przez mikrofon opowiadać o historii kolejki, o atrakcjach jakie są, o miejscach przez które jedziemy. A nie tylko brać pieniądze – żali się.

Z kolei 3,5 letnia Marcelinka przez całą podróż wyczekiwała pana konduktora. – Myślałam, że przyjdzie taki pan w czapce, poprosi o bilecik do kontroli i mama zrobi mi z nim zdjęcie – mówi. Zawiodła się.

Gdy chcieliśmy zapytać naczelnika kolejki, czy zamierzają poprawić się z obsługą turystów, ten nabrał wody w usta. – Ja muszę skonsultować to ze starostą – ucina Stanisław Ogonek.


Czytaj Kronikę policyjną Lubelszczyzny
Czytaj nasz luźny serwis - Z przymrużeniem oka

Najświeższe wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opolelubelskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto