Na czwartkowym posiedzeniu komisji stałych Rady Miejskiej w Opolu Lubelskim, radni jednogłośnie zaakceptowali kompromisowy projekt, który po fali protestów mieszkańców przedstawiły władze miasta. Zakłada on podział terenu gminy na 16 stałych obwodów głosowania, a nie jak pierwotnie planowano 17.
Odrzucony został pomysł utworzenia nowego lokalu wyborczego w urzędzie miejskim, który wzbudzał najwięcej kontrowersji. A to oznacza, że podczas najbliższych wyborów mieszkańcy Opola i sąsiednich miejscowości, które dotąd głosowały w lokalach w mieście, pójdą głosować tam gdzie zawsze chodzili.
Radni zgodzili się natomiast na wprowadzenie zmian, które dotyczą tylko terenów wiejskich. Utworzony ma zostać nowy obwód głosowania w świetlicy w Elżbiecie. Przystali też na prośbę mieszkańców Gór Kluczkowickich, którzy chcą jeździć na wybory do Kluczkowic, a nie do Ćwiętalki. Poparli również przeniesienie siedziby obwodowej komisji wyborczej z lokalu w Rudzie Maciejowskiej do świetlicy w Emilcinie. Na najbliższej sesji, 27 grudnia, mają zatwierdzić ustalony w czwartek projekt uchwały.
Radni PiS, którzy mięli najwięcej uwag do pierwszego przedłożonego przez burmistrza projektu podziału gminy na stałe obwody głosowania, nie kryją satysfakcji, że udało się osiągnąć kompromis. - Jestem zadowolony z postawy wszystkich radnych, że wsłuchali się w głosy mieszkańców i bardzo ładnie udało nam się to uzgodnić. Muszę pochwalić też burmistrza Szczuckiego, który wyszedł naprzeciw oczekiwaniom wyborców i tych radnych, którzy zgłaszali pewne uwagi – mówi Dariusz Stachowicz.
Władze Opola Lubelskiego nie odbierają odrzuconego przez radnych projektu jako porażki. - My tego projektu nie zamierzaliśmy bronić jak niepodległości – zapewnia Piotr Szczucki, zastępca burmistrza Opola Lubelskiego. Był to najbardziej radykalny i najdalej idący projekt, z trzech jakie mieliśmy przygotowane. Proponując go starliśmy się zobiektywizować cały ten system - twierdzi.
Magistrat zapewnia, że opracowując pierwotny projekt podziału gminy na 17 stałych obwodów głosowania kierował się tylko dwoma kryteriami. Komfortem wyborców i komfortem pracy komisji wyborczych. Urzędnicy chcieli skrócić mieszkańcom drogę do lokali wyborczych i doprowadzić do takiej sytuacji, aby wszystkie komisje miały podczas wyborów mniej więcej tyle samo kart do liczenia.
Mieszkańcy nie chcieli żadnych zmian. Ich zdaniem projekt ten wprowadziłby zbyt duży zamęt w mieście podczas wyborów. Utrudnione zostałoby wyborcom dotarcie do lokali i ostatecznie zaproponowane zmiany mogłyby wpłynąć na zmniejszenie frekwencji.
- Opracowując ten projekt na plan dalszy odsunęliśmy kwestie subiektywne związane z ludzkimi przyzwyczajeniami – przyznaje Szczucki. A jak się ostatecznie okazało te w Opolu zwyciężyły.
Czytaj Kronikę policyjną Lubelszczyzny
Czytaj nasz luźny serwis - Z przymrużeniem oka
Najświeższe wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?