W ostatni piątek około godz. 11 do banku w Klementowicach wszedł zamaskowany mężczyzna. Przedmiotem przypominającym broń zagroził on pracownicom placówki i zażądał wydania gotówki.
Kobiety próbowały jeszcze opóźnić oddanie mu pieniędzy do czasu uruchomienia się alarmu, ale mężczyzna zrobił się nerwowy. Zaczął krzyczeć do pracownic banku, że je zastrzeli. - Jedna z pracownic dała mu więc część pieniędzy z kasy, które napastnik schował do torby, po czym zbiegł z miejsca zdarzenia.
Kasjerkom i klientowi, który był w tym czasie w banku nic się nie stało - informuje Ewa Rejn-Kozak z puławskiej policji. reklama Krótko po napadzie policjantom udało się ustalić, że sprawca odjechał z miejsca zdarzenia terenowym samochodem. Sporządzono też rysopis mężczyzny. - Okazało się, że sprawca po drodze porzucił kominiarkę, torbę i kilka innych przedmiotów. Już po kilku godzinach został zatrzymany gdy przebywał w miejscu swojej pracy. Był kompletnie zaskoczony - mówi Rejn-Kozak.
Sprawca to, jak się okazało, 31-letni mieszkaniec gminy Kurów. Ustalono, że mężczyzna działał sam, a
policjantom udało się odzyskać ukradzione pieniądze. - Sprawca zdążył wydać zaledwie niewielką część z nich, spłacając jedną ratę kredytu, który miał zaciągnięty w innym banku. Pistolet, którym się posługiwał to broń hukowa - dodaje rzeczniczka puławskiej policji.
W sobotę 31-latek został przesłuchany przez prokuratora. Jeszcze w niedzielę zostanie doprowadzony do sądu z wnioskiem o tymczasowy areszt. Za rozbój mężczyźnie grozi do 12 lat więzienia.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?