Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PKS Wschód kupuje wozy. Chce konkurować z prywatnymi busami

Kamil Krupa
Jacek Babicz
W ciągu najbliższych dwóch miesięcy tabor PKS Wschód wzbogaci się o 30 mercedesów sprinter. Mają być konkurencją dla prywatnych busów. Na ich właścicieli posypały się ostatnio spore kary. Inspekcja Transportu Drogowego wszczęła wobec "busiarzy" 41 postępowań.

Czy to oznacza, że PKS idzie na wojnę prywatnymi przewoźnikami? - Wszyscy działamy na rynku na zasadach konkurencji. Każde nasze działanie poprawiające jakość naszych usług w rezultacie - mam nadzieję - zwiększy naszą konkurencyjność w stosunku do innych firm - odpowiada wymijająco Andrzej Górny, członek zarządu PKS Wschód.

PKS Wschód pod koniec kwietnia został w całości przejęty przez zarząd województwa, który ma 100 proc. akcji spółki przewozowej. Nowy właściciel planuje na kilku trasach wymienić duże autobusy na małe busy. Chodzi o połączenia poza szczytem z Lublina do Warszawy oraz o relacje Tomaszów Lubelski - Zamość i Włodawa - Lublin -Częstochowa.

- Przeanalizowaliśmy wspólnie z dyrektorami naszych oddziałów, na jakie trasy możemy skierować mniejsze pojazdy zamiast likwidować połączenia, których nie opłaca się obsługiwać starymi, paliwożernymi i dużymi autobusami - mówi Górny. - Jeżeli można na nich zarobić mniejszymi i nowymi wozami, to nie ma sensu wykreślać ich z rozkładu.

Tymczasem przez ostatni miesiąc właściciele prywatnych busów znaleźli się pod czujnym okiem Inspekcji Transportu Drogowego. - Skontrolowaliśmy 98 przejazdów na trasie Lublin - Warszawa. Wszczęto 41 postępowań administracyjnych, które mają teraz wyjaśnić przyczyny naruszeń przepisów ustawy podczas kontroli - mówi Mariusz Szabała, naczelnik Wydziału Kontroli Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego.

Takie kontrole przechodził też PKS Wschód, ale inspektorzy nie mieli poważnych zastrzeżeń.

U "prywatnych" sprawdzali punktualność kierowców, czas ich pracy oraz przestrzeganie przepisów ruchu drogowego. - Najwięcej zastrzeżeń dotyczyło realizowania przewozu niezgodnie z rozkładem jazdy, skrócenia czasu odpoczynku, czy przekroczenia maksymalnego okresu prowadzenia pojazdu - wyjaśnia naczelnik Szabała.

Michał Sura z firmy Misura, która codziennie wozi lublinian do Warszawy, mówi, że kontroli można było się spodziewać. - Pytanie tylko, kto się dostosuje do wymagań narzuconych przez ITD. Ja wprowadziłem wydłużone czasy dla kierowców. Żaden z nich nie jeździ już po dwa razy dziennie do stolicy. Chociaż koszty tego przedsięwzięcia są duże - podkreśla.

Jak nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, najwięcej zastrzeżeń ITD miała do specjalizującej się w kursach do stolicy firmy Contbus. Zarzuty dotyczyły tego, że Contbus ma tak skoordynowany rozkład jazdy, że kurs do Warszawy trwa 2,5 godz. , a to oznacza notoryczne łamanie przepisów drogowych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto