- W 2019 r były już pierwsze wypłaty dla podwykonawców Astaldi, firmy, która zeszła z dwóch kontraktów na odcinku linii kolejowej Lublin – Warszawa oraz Poznań – Wrocław. Do końca grudnia PLK wypłaciła już 100 mln zł, w tym podwykonawcom z linii lubelskiej 89,2 mln zł. Od grudnia do dziś wypłaty przekroczyły 30 mln zł - raportuje Mirosław Siemienic, rzecznik prasowy PKP PLK.
To właśnie ta spółka teraz wypłaca pieniądze polskim firmom, które pracowały przy remoncie torów na Lubelszczyźnie (odcinek Lublin - Dęblin) oraz kolejnym od Leszna do granicy województwa dolnośląskiego.
Jest to konieczne, bo w październiku z placu budów zszedł główny wykonawca włoska firma Astaldi. Zostawiła przy tym polskie firmy z niezapłaconymi fakturami. W przypadku lubelskiej inwestycji jest to ok. 140 mln zł.
Siemieniec dodaje, że PKP PLK cały czas rozmawia z podwykonawcami, ale sprawa wypłat nie jest prosta.
- Zachowanie Astaldi, to nie tylko brak zaangażowania przy zapewnieniu wypłat dla podwykonawców. To również brak współpracy z zamawiającym szczególnie przy prowadzeniu inwentaryzacji prac na linii Dęblin – Lublin. Przedstawiciele firmy nie uczestniczyli w spotkaniach pomimo wezwań i nie procedowali szybko dokumentów, tak jak byłoby to najkorzystniejsze społecznie. Efektem takich zachowań jest wydłużenie do końca 2018 r. procedur związanych z inwentaryzacją - informuje rzecznik.
Inwentaryzacja została już zakończona, a firma ZUE prowadzi na odcinku Lublin - Dęblin prace zabezpieczające na 12 obiektach mostowych.
Wiemy tez kiedy na torach zostaną wznowione prace. Kolej planuje, że w marcu roboty rozpoczną tam pierwsze firmy.
- Dziś PLK rozpoczynają procedurę na wyłonienie wykonawców na pozostały zakres prac - dodaje Siemieniec.
Odcinek Lublin - Dęblin jest częścią wielkiej inwestycji kolejowej budowy tzw. szybkiej kolei z Lublina do Warszawy. Po zakończeniu projektu pociągi do stolicy mają dojeżdżać w 90 minut. Przed rozpoczęciem modernizacji podróż trwała ponad 2 godziny.
Prace na odcinku Lublin - Dęblin miały się zakończyć w styczniu tego roku. Teraz jest jednak mowa o trzecim kwartale tego roku a nawet końcówce roku jeśli chodzi o pełną przejezdność torów.
Do tego czasu składy z Lublina jadące do Warszawy i np. Krakowa, Wrocławia czy Katowic muszą kursować objazdem przez Łuków. To wydłuża podróż do stolicy do ponad 3 godzin.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Pensja minimalna 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?