Pietrzyk to dwukrotna medalistka mistrzostw świata w kat. 59 kg. Na europejskiej arenie sympatycznej zawodniczce nie szło jednak dobrze. Blisko medalu była przed rokiem, kiedy w Wilnie uplasowała się tuż za podium. W Azerbejdżanie podopieczna trenera Jarosława Kozaka wystąpiła w olimpijskiej wadze 55 kg i chociażby ze względu na zamianę kategorii wagowej można było mieć obawy przed tym startem. Pierwszy pojedynek od razu przyniósł spore rozczarowanie. Walka z Łotyszką Anastazją Grigorjewą była bardzo widowiskowa, obie zawodniczki wykonały po kilka efektownych akcji, ale to rywalka miała przewagę. - Agatę zjadły nerwy, bo to przecież jej debiut w nowych realiach. Na szczęście szybko opanowała zdenerwowanie i kolejne walki potoczyły się już po jej myśli. Teraz najważniejszą sprawą jest odpowiednie uregulowanie kwestii zbijania wagi przed najważniejszymi zawodami - mówi trener Kozak.
Pogromczyni Polki dotarła aż do finału (ostatecznie zdobyła złoto), co umożliwiło naszej zawodniczce walkę o brązowy medal. Pietrzyk nie zmarnowała tej okazji. Azerka Katerina Dombrowska i Turczynka Dilek Atakol zdecydowanie uległy zawodniczce Suplesu. To pierwszy w karierze krążek ME w dorobku Agaty Pietrzyk. - Dla naszego klubu to naprawdę wielka radość, że nasza podopieczna na kolejnej wielkiej imprezie staje na podium
- powiedział Aleksander Płatek, trener Suplesu.
Na macie w Baku pojawiła się druga reprezentantka naszego regionu. Anna Wawrzycka z Cementu Gryfa Chełm startowała w kat. 72 kg. W swoim pierwszym pojedynku podopieczna trenera Dariusza Kucharskiego uległa Rumunce Roksanie Iancolivici i odpadła z dalszej rywalizacji.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?