Wśród protestujących był właściciel warszawskiej firmy Frigus Polska. – Jestem największym poszkodowanym. Robiłem w Karczmiskach całą wentylację mechaniczną. Umowę miałem na 492 tys. zł brutto, zapłacili mi tylko 40 tys. zł – mówi Paweł Szydlik, właściciel firmy.
Razem z nim protestowali opolscy przedsiębiorcy, którzy walczą o odzyskanie 240 tys. zł. I skarżą się, że na polu bitwy gmina zostawiła ich sama. Wójt twierdzi, że jest to nieprawda. - Zrobiłem wszystko co mogłem. Kierowałem pisma do Moris Sport z prośbą o wyjaśnienie. Dostałem odpowiedź od prezesa, że jest gotów pokryć zaległości jeżeli zostanie mu to udowodnione – odpiera zarzuty miejscowych przedsiębiorców Janusz Goliszek, wójt gminy Karczmiska.
Na uroczystym otwarciu nie pojawili się ani przedstawiciele inwestora, czyli firmy Moris Sport, ani też jego podwykonawcy Sodego. W poniedziałek po południu udało nam się porozmawiać z prezesem warszawskiej spółki. – Gdybym dostał pieniądze od Moris Sport to dostaliby je i nasi podwykonawcy. Ale że wypchnęli mnie z budowy i zerwali umowę to nie zapłacili nikomu. Napisałem oświadczenie. Zrzekłem się moich należności, około 470 tys. zł na rzecz podwykonawców, ale oni nie dostali ani grosza. Sprawa jest w prokuraturze i sądzie – usłyszeliśmy od Piotra Wasilewskiego, prezesa Sodego.
Hala w Karczmiskach budowana była w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Jak z dumą podkreślały władze gminy to pierwsza tego typu inwestycja w Polsce wybudowana w tej formule. – Bez takich możliwości hala sportowa w Karczmiskach prawdopodobnie by nie powstała. Nie jest to proces łatwy, ale w praktyce okazał się bardzo korzystny dla gminy – przekonywał wójt Goliszek.
Budowa obiektu pierwotnie miała zakończyć się w grudniu 2012 r. Skończyła się z dwuletnim opóźnieniem. Uczniowie nie kryli radości podczas oficjalnego otwarcia. – Hala jest fajna. Fajnie się ćwiczy na niej – zapewniali szóstoklasiści.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?