Nasz Czytelnik skarży się na zarządcę parkingu i policję. Bo ani jedni, ani drudzy nie kwapią się, aby rozwiązać problem z parkowaniem obok sklepu Lewiatan w Opolu Lubelskim.
- Odwodnienie tego parkingu to nie był jedyny problem. Mam prośbę do zarządcy tego terenu, żeby czym prędzej zainteresował się problemem parkowania w tym miejscu – pisze nasz Czytelnik. – Chodzi o uregulowanie lub też usprawnienie sposobu parkowania samochodów. - Tak żebym nie musiał czekać pół dnia na wyjazd z tego parkingu! – nie kryje irytacji.
Faktem jest, że parking na rogu ul. Fabrycznej jest oblegany przez kierowców. Chętnie zostawiają tam swoje auta. Nie zawsze jednak zwracają uwagę na to w jaki sposób parkują. Zdarzają się sytuacje, że na tym parkingu przysłowiowej igły nie można już wcisnąć. Wówczas wyjechanie z niego graniczymy z cudem.
Zwróciliśmy się w tej sprawie do właściciela parkingu, którym jest miasto. – Pierwsze słyszę o takim problemie – odpowiada Dariusz Wróbel, burmistrz Opola Lubelskiego. – Jest to parking publiczny. Jeśli ktoś nie przestrzega zasad ruchu drogowego to takie sytuacje należy zgłaszać policji. My nie mamy instrumentu, w postaci chociażby Straży Miejskiej, aby na takie sygnały reagować – ucina.
Opolskiej policji problem z parkowaniem przy ul. Fabrycznej też jest obcy. Ale stróże prawa zapowiadają, że pochylą się nad nim. – Podjadę dziś i zobaczę jak sytuacja wygląda i jak ten parking jest oznakowany. Bo co do regulacji ruchu na parkingu to my jako policja nie mamy nic do tego. Jesteśmy tylko organem, który egzekwuje przestrzeganie przepisów. Ale żeby coś egzekwować to musi coś być do tego egzekwowania – odpowiada podinsp. Dominik Lichota, naczelnik wydziału ruchu drogowego Komendy Powiatowej Policji w Opolu Lubelskim.
Zdaniem naczelnika opolskiej drogówki to miasto powinno uregulować sposób parkowania przy Fabrycznej. – Należałoby wymalować liniami, gdzie można parkować, a gdzie nie. I wtedy nam też łatwiej byłoby ewentualnie egzekwować te zasady. Bo jeśli jest goły plac, to każdy staje jak mu pasuje. Jeden kierowca uważa, że zostawia na tyle miejsca, żeby drugi wyjechał. A drugi stwierdzi, że nie da rady wyjechać – tłumaczy podinsp. Lichota.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?