Dla opolskiej publiczność, która po brzegi wypełniła kino "Opolanka”, Joszko Broda opowiadał, śpiewał i grał o tym co mu w duszy piszczy. Z ogromną pasją i miłością mówił o swojej rodzinnej wiosce Istebnej, góralskich zwyczajach bożonarodzeniowych i zawodowej pasji jaką jest muzyka ludowa. Do Opola Joszko przywiózł nietypowe instrumenty. Fujary, okarynę, drumlę, rogi, a także słomę i trzcinę. Zapomniał zabrać słoika z liśćmi bzu. Ale na miejscu jego brat znalazł liść bluszczu, na którym Joszko zagrał. Posłuchajcie sami, jak to mu wyszło.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?