Wszystko wskazuje na to, że w całych Włoszech będzie jeszcze więcej obostrzeń, niż zapowiadano: nie tylko podczas Wigilii, świąt Bożego Narodzenia oraz sylwestra i Nowego Roku, ale także w święto Trzech Króli wychodzić z domu będą mogli tylko nieliczni, a sklepy i restauracje będą zamknięte.
W dni obowiązywania strefy czerwonej wyjście z domu może wiązać się tylko z pracą, wyższą koniecznością i zdrowiem. Władze zrobiły też pewien wyjątek - możliwe będzie przyjęcie w domu do dwóch osób spoza grona tych, którzy mieszkają pod jednym dachem. Premier na konferencji prasowej podkreślił, że rząd zgodził się na takie odwiedziny, by zapewnić minimum relacji międzyludzkich w czasie świąt.
Obowiązywać ma zakaz nie tylko przemieszczania się z miasta do miasta, ale wręcz opuszczania domów.
Mieszkający we Florencji, a pochodzący z Chełma Jan Skrok podkreśla, że Toskania od 15 listopada do 6 grudnia znajdowała się w strefie czerwonej, co oznaczało praktycznie zamknięcie. Od 6 grudnia jest w strefie pomarańczowej z godziną policyjną od 22.00 do 5.00 rano.
Na ulicach i sklepach Florencji są piękne, świąteczne iluminacje, ale osobiście turystów już dość dawno nie widziałem - mówi Jan Skrok.
Władze Włoch podkreślają, że dotychczasowe restrykcje zaowocowały obniżeniem współczynnika zakażalności o połowę, a nowe zasady to efekt poważnych obaw rządowych ekspertów co do tego, że po okresie świątecznym nastąpi gwałtowny wzrost nowych zakażeń.
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?