Zgodnie z regulaminem w centrum Opola, a także w zabudowie wielorodzinnej obowiązuje całkowity zakaz trzymania zwierząt gospodarskich. Ale inwentarz mogą posiadać już na przykład mieszkańcy osiedli domków jednorodzinnych, znajdujących się na terenie wyłączonym z produkcji rolnej. Tylko pod pewnymi warunkami - hodowla nie może być uciążliwa dla sąsiadów, a zwierząt nie może być więcej niż wskazali to autorzy regulaminu. Czyli 2 kozy, 1 koń, 5 szynszyli, 5 nutrii, 10 królików i 10 sztuk ptactwa domowego. Do wyboru kury, kaczki, gęsi i indyki.
Zdaniem samorządu rolniczego te limity są niezgodne z prawem. – Są one nieprzemyślane, nie były konsultowane z rolnikami i nie mają oparcia o żadne prawo – twierdzi Robert Jakubiec, szef Lubelskiej Izby Rolniczej. - A co jeśli zwierzęta się rozmnożą. Co ma zrobić rolnik. Zabić zwierzę, bo przekroczył limit i złamał prawo – pyta.
Władze miasta zaznaczają, że zwierzęce limity nie dotyczą ulic wiejskich, które włączone zostały swego czasu do granic administracyjnych miasta, takich jak Szkolna, Południowa, Kaliszańka i dawne Janiszkowice.
- Limity zostały ustanowione po to aby wprowadzić pewien ład w mieście. Nie należy traktować ich jako zamach na czyjąś wolność i własność. Jeśli już to dyskutować możemy co do ich wielkości i wprowadzenia innych gatunków zwierząt – przyznaje Piotr Szczucki, zastępca burmistrza Opola Lubelskiego.
I to też wytyka radnym Lubelska Izba Rolnicza. Jej zdaniem w zapisach dotyczących zwierząt gospodarskich jakie można hodować w Opolu nie ma słowa o świniach i krowach. – Zatem można trzymać krowy i świnie, czy nie można. A jak można to ile? – pyta Jakubiec.
Pikanterii dodaje fakt, że sami radni nie do końca wiedzą czy można czy też nie hodować w mieście świnie i krowy. – Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie – odpowiada nam Dariusz Piotrowski, przewodniczący komisji rolnictwa. – W mieście nie można hodować krów i świń ponieważ są to zwierzęta, których utrzymanie powoduje określone uciążliwości. Dlatego aby eliminować potencjalne konflikty sąsiedzkie na tym tle wprowadziliśmy takie ograniczenie - tłumaczą władze Opola.
Jak przyznaje burmistrz Szczucki, przekroczenie limitów i hodowanie świń i krów na terenach miejskich, które nie są działkami zagrodowo-siedliskowymi jest łamaniem prawa, ale jak zapewnia mieszkańcy mogą być spokojni. – Nie jesteśmy organem ścigania i żaden urzędnik nie będzie chodził i sprawdzał stanu inwentarza, jaki posiadają mieszkańcy – zapowiada.
Na najbliższej sesji radni jeszcze raz mają pochylić się nad ograniczeniami w hodowli zwierząt, jakie sami wprowadzili.
Czytaj Kronikę policyjną Lubelszczyzny
Czytaj nasz luźny serwis - Z przymrużeniem oka
Najświeższe wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?