- Policjanci o zdarzeniu dowiedzieli się od matki 17-latka pod koniec września br. Kobieta twierdziła, że jej syn jadąc rowerem został zatrzymany przez grupę 5 mężczyzn. Jeden z nich miał poprosić go o papierosa, a kiedy spotkał się z odmową przewrócił 17-latka na ziemię. Napastnicy mieli przeszukać mu kieszenie i zabrać telefon komórkowy - wyjaśnia Andrzej Fijołek, oficer prasowy lubelskiej policji.
Mundurowi podczas szczegółowych pytań nabrali podejrzeń co do szczerości 17-latka. Zastanowił ich m.in.: to, że sprawcy zabrali telefon, ale nie zabrali pokrzywdzonemu pieniędzy.
- Kolejne ustalenia udowodniły, że mężczyzna okłamał matkę oraz policjantów, a historię o napadzie wymyślił. Jako powód podał, Zapytany o powody powiedział, że telefon zgubił na dyskotece i pomyślał, że jak powie o napadzie, to policjanci szybciej znajdą jego telefon - dodaje Fijołek.
Telefon jak się okazało znalazł jeden z bawiących się na dyskotece i sprzedał go innej osobie. Policjanci odzyskali telefon, który wrócił do właściciela. Natomiast ten odpowie teraz za składanie fałszywych zeznań za co grozi mu do 3 lat więzienia.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?