- Wygląda to strasznie. Kiedy oni wreszcie pozdejmują się z tych słupów – zapytał nas dziś zbulwersowany pan Stanisław z Opola Lubelskiego, gdy fotografowaliśmy słup ogłoszeniowy znajdujący się w centrum miasta.
Na usunięcie nośników reklamowych używanych podczas kampanii wyborczej komitety mają miesiąc. Termin zaczyna biec od dnia wyborów. - Z terenu miasta, już w pierwszym tygodniu po wyborach zniknęły prawie wszystkie plakaty wyborcze. Zostały uprzątnięte przez więźniów i pracowników Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej – tłumaczy Krzysztof Ryczek z Urzędu Miejskiego w Opolu Lub. Za sprzątanie komitety nie zapłaciły złotówki. - Działania te były wykonane przez nasze służby w ramach obowiązku utrzymania czystości w mieście. Komitety otrzymały jednak pisma przypominające o trzydziestodniowym terminie na uprzątnięcie swoich materiałów wyborczych - dodaje. O ile w samym mieście większość pozostałości po wyborach została usunięta, o tyle gorzej jest na terenach wiejskich. Tylko przy drodze 747 na odcinku z Opola do Chodla doliczyliśmy się dziś dziesięciu miejsc w których kandydacie nadal się reklamują.
Podobnie jest w innych gminach. W Poniatowej i Chodlu plakaty kandydatów na wójtów, burmistrzów i radnych nadal wiszą na słupach, barierkach i drzewach. - Już dwa dni po wyborach nasze plakaty zostały posprzątane – przyznaje Karolina Rzedzicka, pełnomocnik KWW Obywatelskie Porozumienie Samorządowe. - Ale nie wszyscy to zrobili. Na słupach przy Urzędzie Gminy w Chodlu i kinie nadal wiszą plakaty kandydata PSL – dodaje. - Idą święta, dobrze gdyby kandydaci zabrali się za porządki. Bo aż żal patrzeć jak rozmył ich śnieg – puentuje pani Anna z Poniatowej.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?