- Nasz dom jest w opłakanym stanie. Woda, która sięgała 180 centymetrów, zniszczyła drewniane ściany i podłogi. Ciągle czekamy na oficjalne ekspertyzy budowlańców. Niewykluczone, że nasz dom nadaje się do rozbiórki - dodaje pan Grzegorz, syn państwa Wosiów.
Od kilku miesięcy to on pełni obowiązki głowy rodziny. Jego 80-letni ojciec trafił do szpitala z objawami zawału serca. - Powódź dla nas wszystkich była strasznym przeżyciem. Tato przypłacił to utratą zdrowia. Teraz przebywa w sanatorium, ale za trzy tygodnie będzie musiał do nas wrócić. Gdzie go mamy położyć? - pyta mężczyzna, który od połowy czerwca razem z matką nocuje w stodole. - Na początku spaliśmy na sianie. Na szczęście znajomi poratowali nas wersalkami - mówi 69-latka. - Wolontariusze przywieźli trochę ubrań i jedzenia, dostaliśmy też regał i używaną lodówkę. To cały nasz dobytek - dodaje kobieta. - Noce są coraz chłodniejsze. Już teraz śpimy w ubraniach, owinięci kocami. Co będzie za kilka miesięcy, kiedy przyjdą mrozy?
Kobieta twierdzi, że kilka razy prosiła w Urzędzie Gminy o kontener, w którym mogłaby zamieszkać razem z bliskimi. - Za każdym razem słyszałam, że muszę czekać, bo takich potrzebujących rodzin, jak moja jest mnóstwo. Gdyby chodziło tylko o mnie, jakoś zacisnęłabym zęby. Ale mój schorowany mąż nie może żyć w takich warunkach - tłumaczy pani Krystyna.
Urzędnicy obiecują przyjrzeć się sprawie. - Podczas powodzi ucierpiało wielu ludzi. Sprawdzę, jak wygląda sytuacja Wosiów - zapewnia Grzegorz Teresiński, wójt gminy Wilków. Czy rodzina ma szansę na kontener? - W tym tygodniu już nie, najwcześniej za jakieś 14 dni. Zobaczę, co da się zrobić.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?