- Doraźna pomoc z gminy to za mało. Codziennie sprzątamy bałagan, zrobiony przez falę sprzed kilku miesięcy. Domu nie możemy remontować, bo nie mamy oficjalnej ekspertyzy budowlańców w sprawie lokalu. Powoli zaczynamy ocieplać kuchenkę letnią, prawdopodobnie tam spędzimy zimę - dodaje Andrzej Binienda, który mieszka z rodzicami w blaszanym kontenerze. - A co jeśli wały znowu puszczą. Przecież ciągle pada.
Od piątku ponad 40 strażaków monitoruje wał na Wiśle w miejscowości Zastów Polanowski, zmieniają się co dwanaście godzin. - Stan Wisły wynosi ponad 6 metrów. To sporo, ale woda systematycznie opada, o 4 centymetry na godzinę - poinformował nas w poniedziałek asp. Zbigniew Chęć z PSP w Opolu Lubelskim. - Wały są mocno nasiąknięte, ale zabezpieczyliśmy je folią. Ułożyliśmy też około 10 tysięcy worków z piaskiem. Nie ma zagrożenia dla okolicznych mieszkańców - uspokaja. Opada też woda w Wiśle w Annopolu i w Puławach.
Niektórzy wolą jednak dmuchać na zimne. - Przyjeżdżam tu codziennie - przyznaje Roman Trębas, który pracuje w Wilkowie. - Ostatnia powódź zalała dom, który odziedziczył po dziadkach po sam dach. - Wciąż go osuszam. Na szczęście na stałe mieszkam w Puławach, więc mam gdzie się podziać - mówi. Jego zdaniem, zabezpieczanie wałów workami z piaskiem to "prowizorka". - Urzędnicy powinni wyłożyć pieniądze na solidne umocnienia, szczególnie przy głównym nurcie Wisły. W przeciwnym razie, sytuacja się powtórzy - uważa.
POWÓDŹ na Lubelszczyźnie 2010: zdjęcia, wideo, relacje kurierlubelski.pl/powodz2010
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?