Straż pożarna w Opolu Lubelskim: Posypały się kary za pijacki wybryk strażaków

– Dla jednego wnioskowałem o obniżenie stanowiska służbowego. Dla dwóch pozostałych o naganę. Im wyższe stanowisko tym surowsza kara – mówi st. bryg. Marek Gogół, komendant powiatowy PSP w Opolu Lubelskim.

Czytaj także:
Straż pożarna w Opolu Lubelskim: Strażacy zamiast szkolić się, popili
Straż pożarna w Opolu Lubelskim: Pijani strażacy czekają na karę

W kwietniu u.br. pięciu strażaków z Opola Lubelskiego i Lublina przyłapanych zostało na "podwójnym gazie" na ogólnopolskich ćwiczeniach organizowanych w Pionkach przez resort spraw wewnętrznych. Jak tłumaczyli alkohol spożywali w czasie wolnym, po zakończonych ćwiczeniach. Po kilkumiesięcznym postępowaniu, prowadzonym przez specjalnie powołaną przez komendanta wojewódzkiego PSP komisję dyscyplinarną, posypały się pierwsze kary dla strażaków.

Z trójki strażaków zatrudnionych w Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu Lubelskim jak na razie konsekwencje poniósł tylko jeden. To ratownik z kilkunastoletnim doświadczeniem, którego rzecznik dyscyplinarny ukarał obniżaniem stanowiska służbowego o dwie grupy. - Teraz będzie dowódcą zastępu – mówi asp. Tomasz Stachyra, rzecznik komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie. - Rozprawy pozostałych dwóch strażaków zostały wyznaczone na marzec – dodaje. Chodzi o strażaków z 3 i 7-letnim stażem.

Razem z nimi pili dwaj strażacy z Komendy Miejskiej PSP w Lublinie. Też zostali ukarani. – W przypadku jednego z obwinionych jest to obniżenie stopnia do ogniomistrza. To orzeczenie jest już prawomocne. W przypadku drugiego, gdzie orzeczona została kara obniżenia stanowiska do specjalisty, orzeczenie jeszcze się nie uprawomocniło – wyjaśnia rzecznik komendanta wojewódzkiego PSP w Lublinie.

Najsurowsza kara jaka może spotkać strażaka to wydalenie ze służby. Zdaniem szefa opolskich strażaków wymierzone kary i tak są dotkliwe. – Wiążą się z niższym o kilkaset złotych wynagrodzeniem i ograniczoną możliwością awansu – podkreśla Marek Gogół. Ukarani nie mogą liczyć też na premie i nagrody.