Astaldi pracowała na części linii kolejowej nr 7 Lublin - Warszawa. Zajmowała się odcinkiem do Dęblina, gdzie od kilku miesięcy było wiadomo o sporych opóźnieniach.
We wtorek Włosi potwierdzili, że zeszli z placu budowy.
- Przyczyną wypowiedzenia kontraktów jest niezwykle gwałtowny, znaczny i powszechny wzrost cen materiałów i siły roboczej, koniecznych do wykonania tych kontraktów oraz jednoczesny spadek podaży tych materiałów i usług w branży budowlanej np. brak możliwości transportu materiałów koleją, czy niedostępność tłucznia na rynku polskim – portal Rynek Kolejowy cytuje oświadczenie włoskiej firmy.
Astaldi dodaje, że powodem wypowiedzenia kontraktów (oprócz Lublin - Dęblin też granica województwa dolnośląskiego – Czempiń) jest wzrost cen materiałów i koszt siły roboczej. Firma narzeka też na relacje z PKP Polskie Linie Kolejowe, które są odpowiedzialne za polskie tory.
Kłopoty Astaldi to też kłopoty polskich podwykonawców, którym Włosi winni są pieniądze.
We wtorek w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim odbyło się spotkanie z podwykonawcami. Była mowa o tym, że Włosi nie zerwali kontraktu, ale oświadczenie firmy mówi co innego.
- Z kolei podwykonawcy zgłosili swoje uzasadnione roszczenia w stosunku do Astaldi, jeśli chodzi o płatności za wykonane roboty. PKP PLK zobowiązało się do bezzwłocznego zapłacenia tych środków - komunikuje LUW i dalej: - Następnie wojewoda lubelski zaprosił zainteresowane strony na spotkanie w Warszawie w siedzibie zarządu spółki PKP PLK w dniu jutrzejszym, na godzinę 13.30. Na spotkaniu tym wojewoda Czarnek przedstawi zarządowi spółki kolejowej zaistniałą sytuację widzianą z perspektywy podwykonawców i będzie chciał doprowadzić do ostatecznego porozumienia podwykonawców z PKP PLK.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?