Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wybory samorządowe 2014: Banerowa wojna w Poniatowej

Agnieszka Ciekot
Banerowa wojna kandydatów na burmistrza w Poniatowej
Banerowa wojna kandydatów na burmistrza w Poniatowej materiał kandydatki
Izabela Walczak, kandydatka na burmistrza Poniatowej nie może zawiesić swojego wyborczego bannera na ścianie jednego z bloków. Ale mogła to zrobić obecnie urzędująca burmistrz. – Jest to bardzo niewłaściwe i niedemokratyczne, bo przecież wszyscy jako kandydaci mamy takie samo prawo – nie kryje irytacji kandydatka.

Chodzi o blok należący do wspólnoty mieszkaniowej przy ul. Nałęczowskiej 2 w Poniatowej. Na jednej z jego ścian wiszą trzy banery reklamujące lokalne firmy. Swój baner wyborczy powiesiła tu również obecnie urzędująca burmistrz Lilia Stefanek. To samo chciała zrobić inna kandydatka na burmistrza Poniatowej, Izabela Walczak startująca z KWW Razem dla Przyszłości. Ale na chęciach się skończyło.

W tej sprawie Walczak dzwoniła do prezesa Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Poniatowej, zarządcy nieruchomości. – Uznałam, że skoro jest to powierzchnia używana do celów reklamowych to będzie można ją wykorzystać i w mojej kampanii wyborczej. Ale pan Kowalski powiedział, że nie bardzo mogę to zrobić, bo wisi tam już baner pani burmistrz – opowiada Izabela Walczak.

Gdy zadzwoniliśmy w tej sprawie do szefa PGK w Poniatowej, usłyszeliśmy od niego, że nie ma nic przeciwko, aby pani Walczak wieszała swój baner na tej ścianie. – My nie jesteśmy dysponentem ścian bloków i nie udostępniamy ich do celów reklamowych. Bloki tworzą wspólnotę mieszkaniową i z władzami wspólnoty takie sprawy trzeba załatwiać, a nie z nami. Dlatego odesłaliśmy panią Walczak do władz wspólnoty – odpiera Piotr Kowalski, prezes PKG w Poniatowej.

Jednak prezes zarządu wspólnoty mieszkaniowej przy ul. Nałęczowskiej na powieszenie banera kontrkandydatki Lilii Stefanek nie zgadza się. Jak podkreśla Alina Malaca, na przeszkodzie nic by nie stało, gdyby nie zachowanie męża pani Walczak, które jej zdaniem było bardzo niewłaściwe. - Przyjechał do mnie w tej sprawie w sobotę rano, rozmowa odbywała się na wycieraczce, nie dał mi czasu na zastanowienie się – opowiada Alina Malaca, szefowa wspólnoty mieszkaniowej. I dodaje: szanuję wszystkich, ale nikt nie może na mnie wymuszać, żebym coś załatwiła szybko i mało tego, ma to być załatwione pozytywnie.

Malaca zapewnia, że ani szef PGK, ani obecna burmistrz nie wywierali na niej żadnych nacisków w sprawie udostępniania ściany bloku innym kandydatom. – A nawet, gdyby takie naciski były to i tak ja mam swoje zdanie. To jest mój blok i ja o nim decyduję – zapewnia. – A co do pani burmistrz, to ona ładnie się zachowała. Przyszła, poprosiła, zgodziłam się – dodaje. A czy zapłaciła za umieszczenie banera na ścianie? – Tak, ale to jest już nasza sprawa – ucina Malaca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opolelubelskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto