Matura 2013: Lubelskie VIP-y i ich egzaminy maturalne
Jacek Sobczak, członek Zarządu Województwa Lubelskiego Maturę zdawałem w roku 1976 w I Liceum Ogólnokształcącym im. Stanisława Staszica w Lublinie. Ponieważ z maturą wiąże się cała masa przesądów, więc nie obcinałem włosów od studniówki, żeby się nie „obciąć” na maturze i miałem pożyczone pióro na egzamin pisemny. Zdawałem polski i matematykę. Z historii, jako laureat olimpiady stopnia centralnego i szczęśliwy posiadacz indeksu, byłem zwolniony. Ściąganie? Tak. Na matematykę byliśmy wszyscy gruntownie przygotowani, jeśli chodzi o kunszt wykonania licznych ściąg. Było 5 zadań, żeby otrzymać ocenę pozytywną, należało rozwiązać trzy. I wszystkie trzy – podobnie, jak cały rząd kolegów za mną i przede mną - spisałem z dostarczonej ściągi. I jak oni wszyscy padłem ofiarą błędu, który pojawił się w rozwiązaniu jednego zadania. Jakimś cudem udało mi się dostać trójkę. Generalnie maturę wspominam miło, jako czas, w którym tak naprawdę poczułem się dorosły. Podchodziłem do wszystkiego z charakterystycznym dla mnie luzem, czego pewnie nie może powiedzieć o tamtym czasie moja mama.