Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Budowa hali w Karczmiskach: Węglopol pozwał do sądu gminę

Agnieszka Ciekot
Pod wielkim znakiem zapytania stoi dalsza budowa hali sportowej w Karczmiskach
Pod wielkim znakiem zapytania stoi dalsza budowa hali sportowej w Karczmiskach AC/archiwum
7 mln złotych domaga się firma Węglopol od gminy Karczmiska po tym jak ta odstąpiła od zawartej z nią umowy na budowę hali sportowej przy Zespole Szkół w Karczmiskach. Spór rozstrzygnie sąd.

Hala sportowa w Karczmiskach miała być gotowa rok temu. Tymczasem do dnia dzisiejszego uczniowie nie mogą z niej korzystać, bo obiekt stoi w stanie surowym, a firma która ją budowała w partnerstwie publiczno-prywatnym z gminą, dochodzi swoich praw sądownie.

Węglopol poszedł do sądu po tym jak w czerwcu władze gminy Karczmiska odstąpiły od zawartej z nim umowy. - Odstąpiliśmy od umowy z uwagi na niedotrzymanie przez Węglopol warunków. Chodzi o brak ubezpieczenia hali – mówi Janusz Goliszek, wójt gminy Karczmiska. – Poza tym firma ta nie dotrzymywała żadnych terminów. I nie istniały żadne przesłanki, które wskazywałyby, że dokończy budowę – dodaje.

Czytaj także: W Karczmiskach powstanie nowoczesna hala sportowa
Węglopol nie zgadza się z zarzutami. – Ubezpieczyciele mogą ubezpieczyć coś co fizycznie istnieje, a nie coś co jest w trakcie budowy. Dlatego na realizację tego projektu daliśmy ubezpieczenie OC na 6 mln zł. w ramach naszego konsorcjum. Zresztą sprawę kwestionowania ubezpieczenia realizuje się w momencie podpisania umowy, a nie po kilkunastu miesiącach – odpowiada Eugeniusz Majza, prezes Węglopolu i zapewnia, że do czerwca chcieli halę wybudować. - Ale gmina blokowała nam prace wypowiadając dzierżawę gruntu na którym stoi obiekt.

Czytaj także: Strajk na budowie hali sportowej w Karczmiskach. Robotnicy żądają zaległych pensji

Sytuacja zrobiła się patowa. W październiku wójt zaczął szukać nowego wykonawcy. W tej chwili rozstrzyga przetarg i czeka na rozstrzygnięcie sądu.

– Pierwotnie wystąpiliśmy o unieważnienie decyzji o odstąpieniu przez gminę od umowy. Ponieważ wyczerpały się możliwości polubownego załatwienia sprawy zmieniliśmy powództwo na zapłatę. W grę wchodzi ponad 7 mln zł – mówi Majza. Gmina płacić nie zamierza. Konflikt między nimi rozstrzygnie Sąd Gospodarczy w Lublinie. Pierwsza rozprawa w styczniu.


Czytaj Kronikę policyjną Lubelszczyzny
Czytaj nasz luźny serwis - Z przymrużeniem oka

Najświeższe wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opolelubelskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto